Wszystko o budowie rowerów elektrycznych
26lut

Ogrzewane rękawiczki ebajkowe

 

Syndrom Zimnych Dłoni (SZD) – znana przypadłość ebajkerów. Na dworze rześkie -10st, aż się chce zrobić małą wycieczkę, ale po 15 min łapek nie czujemy. Znane? A no znane :)

Kilka lat poszukiwałem dobrego rozwiązania dla ebajkera na zimę, a trzeba dodać, że używam ebajka nawet w tej porze roku :)

Niestety droga w coraz to grubsze rękawiczki okazała się ślepa – zmniejszała komfort użytkowania i zazwyczaj po godzinie czy dwóch i tak palce kostniały.

Rozwiązaniem okazały się rękawiczki ogrzewane. Nie jednak kupne badziewie, które za ceny nawet pod 400zł oferują śmiesznie mało tylko nasz własny patent ebajkowy. Skoro mamy w rowerze instalację 12V to ją w zimie użyjmy :)

Czyniąc długą historię krótką.

Kupujemy:

  1. 2 pary (4szt) cienkich bawełnianych rękawiczek
  2. 2m taśmy węglowej 15mm służącej jako grzałka – LINK (na stronie jest opisane wiele projektów)

I tyle :D

Zero elektroniki. Na 1 dłoń przeznaczymy około 90-100 taśmy, co przy zasilaniu 12V dla nam idealną dawkę ciepła na mrozie.

Cały sekret to obszyć rękawiczki tak, by ogrzewały wszystkie palce. Tylko tyle i aż tyle, aby na ebajku był 100% komfort. Pomińmy moje braki w szwalniczym rzemiośle, taśma się trzyma, otacza każdy palec, jest bardzo dobrze. Przewody zasilajace kręciłem ze sobą wraz z końcówkami taśmy i zabezpieczyłem koszulką termokurczliwą. Nie da się tego zlutować, taśma jest z węgla. Ewentualnie można użyć kleju przewodzącego prąd, są takie do kupienia na internecie.

Oczywiście pozostaje pewien niuans. Węgiel przewodzi prąd, więc między palcami będą powstawać zwarcia. Dlatego na tak przygotowaną rękawiczkę nakładamy drugą pełniącą rolę izolatora międzypalcowego. Rękawiczki są cieniutkie i nawet 2 bez problemu dają się wsunąć pod rękawiczki rowerowe, polarowe lub dowolne inne używane na rower.

Oczywiście opisana forma jest najbardziej prymitywną. Dobrze by było zamontować jakiś wyłącznik termiczny na 40st (coś jak zabezpieczenie termiczne silnika), dzięki czemu da nam to namiastkę termostatu.

Użytkuję te rękawiczki od 4 miesięcy, w zimie zrobiłem z nimi po górach setki km, czasem robiliśmy wypady przy -12st i sprawują się rewelacyjnie. 

Finalnie rękawiczki wyglądają tak:

Wskazówka: obie rękawiczki pobierają około 1.5A przy 12V, wiec tyle też trzeba mieć do dyspozycji z pokładowej instalacji. O ile same rękawiczki nie powinny być problemem, to dołożenie oświetlenia, ładowania telefonu to może być za dużo. Upewnij się w warunkach kontrolowanych czy wszystko bezie działać ok i nie występują żadne nieprzewidziane sytuacje.

Uwaga: Jeśli rękawiczki Ci zamokną to Cię będą delikatnie kopać. To tak w ramach informacji, co by nie było zdziwienia co tak one łaskoczą jak będą mokre :)

 

komentarzy 12 do wpisu “Ogrzewane rękawiczki ebajkowe”

  1. Marcin pisze:

    Najtańsze zimowe ogrzewane rękawiczki 12v z amazona (niebieskie lub czerwone) pobierają 1,29Amp 12VDC para (11.35VDC pod obciążeniem i rozgrzaniu 1,27Amp obie na raz) 3,50€/para

  2. Andrzej pisze:

    Ile sobie życzą za przesyłkę tej taśmy? Bo sama taśma 17$.

  3. Adrian pisze:

    A jeśli chodzi o ogrzewanie dłoni tak do chodzenia na co dzień to jakie zasilanie polecasz zamontować?

    Myślę, by takowe zasilanie było w wewnętrznej kieszeni kurtki i przez rękawy idące kable z końcówką do podłączenia rękawiczek.

    Ale 12v to chyba żaden powerbank nie posiada?

  4. WOJCIECH pisze:

    jest to gdzieś do kupna w polsce?

  5. Robert pisze:

    W swoich rękawiczkach końce taśmy zakończyłem plecionką miedzianą służącą do odsączania nadmiaru cyny. Ładnie się przyszyło jedno z drugim do rękawiczki i można spokojnie lutować do niej przewody.

  6. jan pisze:

    Gdzie kupię taką taśmę grzewczą w Polsce?

  7. Paweł pisze:

    Tez posiadam bluze z podgrzewaniem. Ciagle w niej chodze :) 8 godzin to na minimalny ogrzewaniu na srednim tak okolo 5 godzin a na max to cos 4 godzinki aku 2 Ah. Instalacja na 12v wiec podpinajac pod centralke mozna jezdzic na max ogrzewaniu wtedy czyjesz jak by cie piec kaflowy w plecy grzal hehehe.

  8. Sewer pisze:

    Witam,
    a gdzie zakupiłeś tą taśmę węglową? Na jakiś polskich stronach?

  9. Merkury pisze:

    Posiadam bluzę polarową z ogrzewaniem elektrycznym na baterię. Kupiona w Kanadzie i tam testowana, -45 stopni (koszulka, cienki swetr, bluza elektryczna), 8 godzin na zewnątrz i to działa. Można ją prać w wodzie. Już to robiłem. Ciekawe jak to działa i czy można to do rękawiczek zastosować….

  10. Łukasz pisze:

    Dlaczego nie spróbowałeś zbudować ogrzewanych rączek kierownicy zamiast bawić się w ogrzewanie rękawiczek?

    • tas pisze:

      1. Mam dobre, przyczepne chwyty – nie wymienię ich na badziewne plastikowe, nie przyczepne grzałki.
      2. Chwytowe grzałki nie grzeją kciuka na manetce, nie grzeją palców na klamce.
      3. Są duże, przeszkadzają w używaniu manetki
      4. Nie działają poza rowerem (moje działają, wystarczy 3s1p)
      5. Wystarczy gleba i wszystko połamane
      6. Wymagają modyfikacji w rowerze, co przeszkadza w okresie kiedy jest raz zimno raz ciepło (jesień, wiosna)

      • Małgocha pisze:

        Racja, rękawiczki są lepsze, bo można je wykorzystać także w innych sytuacjach (przy odpowiednich warunkach oczywiście). Osobiście nie korzystałam, ale jakbym miała wybierać, to rękawiczki wydają mi się lepszym rozwiązaniem niż ogrzewane rączki kierownicy.